Sensacje Nauki 2

Na wakacje do Raju... Bóg, Kosmici, Fizyka, Religie...

Na początku trochę informacji dotyczących  Niezidentyfikowanych Obiektów Latających, które wcześniej przytaczałem.   

.... Duża jasność własna tych obiektów utrudnia trochę ich obserwację, zwłaszcza w nocy. Jonizują one znajdujące się w atmosferze gazy. Przy locie powolnym lub unoszeniu się w powietrzu, srebrny obiekt świeci na czerwono. Przy średnich prędkościach jarzy się na pomarańczowo, a przy wielkim przyśpieszeniu towarzyszy mu białozielona lub białoniebieska poświata. Charakterystyczne zmiany zabarwienia i brak produktów spalania czy promieniowania radioaktywnego można co najwyżej wyjaśnić rodzajem nieznanej nam energii napędzającej te obiekty. 

Na początku zastanówmy się nad jonizacją, czyli świeceniem atomów powietrza, które występuje w obrębie UFO.  Z czego  ta jonizacja może  wynikać... Jaką tajemniczą i nieznaną energią może posługiwać się UFO ?  Czy na ten temat wiemy coś więcej z fizyki ?  

Potocznie mówiąc … Atomy gazu świecą, gdy dostarczymy im odpowiednio dużo energii. Monitory komputerów, gorąca woda w czajniku
 czy ogień też będą jonizować atomy powietrza, ale nie w takim stopniu, że będziemy widzieli to gołym okiem. W podczerwieni będzie to zjawisko doskonale widoczne. Jest to bowiem pasmo fal elektro-magnetycznych, które widzimy  tylko za pomocą odpowiednich przyrządów...podobnie jak fale ultrafioletowe, które opalają nam skórę czy fale Rentgena.  

Jak więc duża musi być energia, która jest w stanie zmusić atomy powietrza do świecenia, które widzielibyśmy bez przyrządów, lecz na własne oczy ? 

 Na pewno taką energię posiadają pioruny. Na poniższym zdjęciu doskonale widać te "świecenie" atomów powietrza.
W nocy zjawisko jonizacji jest bardzo dobrze widoczne. Na nocnym niebie wydaje się, że UFO świeci, lecz żarówką przecież nie jest. W dzień słabiej tę jonizację widać, podobnie jak w przypadku piorunów i błyskawic. 

 Z dostępnych publikacji wiemy również, że
UFO zakłóca pracę urządzeń wykorzystujących prąd elektryczny. Przelatując nisko nad liniami energetycznymi wywołuje bardzo duże spadki napięć, co skutkuje przygasaniem oświetlenia lub jego całkowitym zanikiem. W obrębie tych Obiektów… gasną silniki samochodów, nie działają radioodbiorniki i zanika łączność radiowa. Elektryczne przyrządy kontrolno pomiarowe samolotów czy statków pokazują błędne wskazania, a kompasy szaleją, kręcąc się w różne strony.

Wnioski nasuwają się same… UFO są urządzeniami elektrycznymi, gdyż tylko takie są w stanie zakłócać pracę innych urządzeń elektrycznych. Przecież stukając młotkiem w ścianę, nie zakłócimy pracy radia.

Dlatego podobnie jak w przypadku urządzeń elektrycznych, działanie UFO jest ... 
prawie bezgłośne, przypomina brzęczenie transformatora. Co najwyżej może wywołać świst powietrza przy szybkim locie. 
Jak można łatwo się domyślić... UFO używa prądu elektrycznego o bardzo dużym napięciu. Jednak w stosunku do znanych nam urządzeń, te latające obiekty używają energii elektrycznej na poziomie milionów volt. Dlatego podobnie jak pioruny, są w stanie zmuszać do bardzo silnej jonizacji, atomy gazów znajdujące się w powietrzu. Dla porównania: w przewodach linii wysokiego napięcia płynie prąd rzędu ...  30 000 volt, zaś w naszych mieszkaniach mamy raptem 250 Volt.

Genialny wynalazca  Nikola Tesla już w roku 1895 przewidział, że energia elektryczna czy inaczej elektromagnetyczna, będzie miała kolosalne znaczenie dla przyszłych kosmicznych planów ludzkości. Naukowcy i inżynierowie do dzisiaj nie wiedzą, do czego potrzebne były Tesli zbudowane w jego laboratorium w Colorado Springs gigantyczne cewki, za pomocą których generował prądy o napięciu rzędu 12 milionów Volt i wytwarzał 40-metrowej długości błyskawice. Potrafił w tym urządzeniu wytwarzać też pioruny kuliste. Do dziś nie udało się ustalić zagadki tych eksperymentów podobnie jak tego - skąd Tesla brał prąd do swojego transformatora... na pewno nie z elektrowni... więc skąd...  z nikąd ?  Przypuszcza się, że Tesla odkrył wzajemne wpływy pól elektromagnetycznych i grawitacyjnych i w tym kierunku prowadził eksperymenty. 

 
Do słuszności założeń Tesli jeszcze wrócimy… W swych założeniach nie mylił się ani troszeczkę.

Jak widać, potrafimy w technice wytwarzać bardzo wysokie napięcia. Metoda przez indukcję, którą stosował Nikola Tesla, nie jest jedyną, by uzyskać napięcia rzędu milionów volt.


Robert Jemison Van de Graaff, amerykański fizyk i konstruktor - znany z konstrukcji generatora, który do dzisiaj nosi jego nazwisko. Pierwszy jego generator elektryczny wytwarzał różnicę potencjałów około  80 000 woltów. Dalsze próby i doświadczenia doprowadziły do zbudowania modelu, który był w stanie wytworzyć napięcie 7 000 000 V. Generator van de Graaffa pierwszy raz został wykorzystany w praktyce w 1937 roku, służył do produkcji promieniowania X.
 
 Poniższy rysunek przedstawia sposób wytwarzania prądu w takim generatorze. Więcej informacji znajdziecie na Wikipedia, wolna encyklopedia. 
Nasi uczeni podejmowali też próby wykorzystania energii elektrycznej do latania. Używano do tego celu kondensatory, do których doprowadzano napięcie rzędu 150 000 volt. Kondensatory te oczywiście latały, lecz nigdy nie poleciały dalej niż na długość przewodu elektrycznego, który doprowadzał do nich prąd. Tymi próbami udowodniono jednak, że latanie przy  pomocy prądu elektrycznego jest możliwe. Od nazwisk naukowców, którzy tego dokonali, nazwano to zjawisko ”Efektem Biefelda – Browna”. W Internecie znajdziecie wiele opisów tego urządzenia.  

Teraz małe wtrącenie z religii... Aniołowie, których obrazy możemy oglądać w niejednej Świątyni też jonizują otaczające powietrze. Dowodzi tego poświata, jaka ich otacza - podobnie jak w przypadku UFO. Tak jak Niezidentyfikowane Obiekty, Aniołowie też nie potrzebują skrzydeł do latania. Ptasie skrzydła, które się im dorysowuje, informują jedynie o tym, że potrafią latać. Niekoniecznie jak ptaki… Na pewno nie są to byty niematerialne i lepiej nie dotykać Anioła, gdy świeci… możemy zostać rażeni piorunem.

By dokończyć temat związany z tajemniczą energią z której korzysta UFO, muszę dodać jeszcze kilka słów.
 Jak wszyscy wiemy... energia nie bierze się znikąd i nie znika bez śladu. W naturze dąży ona do równowagi. Jeżeli dla czegoś dostarczymy energii, na przykład podgrzejemy wodę w czajniku, coś innego będzie tę energię-ciepło zabierało dla siebie. Będą to robiły atomy powietrza czy stół, na którym postawimy ten gorący czajnik.

 W technice nazywamy to stratami energii. Nie może więc istnieć urządzenie - Perpetuum mobile - które, nie będzie traciło energii do otoczenia. Reguluje to zasada zachowania energii . W przypadku naszego gorącego czajnika z wodą ... jego energię będzie zabierało otoczenie, aż do momentu gdy wystygnie, czyli wróci do stanu równowagi z otoczeniem.

   
 
Ta prawidłowość dotyczy także UFO. Jonizacja, która towarzyszy tym obiektom, jest niczym innym jak zabieraniem energii, którą wykorzystują te obiekty, przez atomy powietrza znajdujące się w ich otoczeniu. Muszą więc ją stale uzupełniać. Możecie sobie wyobrazić, jak musi być wydajne to urządzenie, by nadążyć za tak wielkim odbieraniem mu energii. Jednym słowem mówiąc... UFO to bardzo wydajne latające elektrownie.
 
Skąd i w jaki sposób te obiekty czerpią energię?  Prądu nam przecież nie kradną, a paliw kopalnych też nie używają.
   
Na następnej pod stronie dowiemy się, do czego jest potrzebne tak wysokie napięcie dla tych statków kosmicznych. 
Zapraszam na stronę pt.
Coulomb... Jak lata 
UFO, skoro  skrzydeł nie ma

Autor: Mariusz Najda - Białystok,  email: serwisufo@interia.pl
Kreator stron internetowych - strona bez programowania