Zamiast łazić po Marsie w skafandrach, lepiej stworzyć atmosferę wokół niego i będziemy mieli czym oddychać.
Woda… też nie problem… Cyk i jest. I to z dowolnego pierwiastka, który znajdziemy na Marsie .
Jejku… A potem może rośliny i zwierzęta, takie jak dinozaury? Nie… lepiej inne. Ludzie przybyli z Ziemi chyba by się bali.
A co tam… sklonujemy nowych. Tam prawo nie będzie zabraniać.
Na początek Jego … a jak wyjdzie niezły, potem … Ją. By szybciej było, w kilku miejscach planety utworzymy takie grupy. Niech się różnią kolorem skóry. Pominiemy ewolucję i damy im na początek ogień… będzie im łatwiej. Ciekawe, jak będą nas nazywać ?
Jak już się trochę rozmnożą i będzie ich dużo… zaczniemy ich uczyć… Damy im przykazania. Czasami pomożemy wygrać jakąś wojnę lub pożyczymy sprzęt do jej wygrania. A gdy nie zechcą go potem zwrócić? Zwrócą…. Wiedzą, że mamy w zapasie jeszcze lepszy.... Okażemy swoją potęgę, gdy będzie potrzeba.
Nie będziemy się za bardzo mieszać w ich sprawy. Chyba, że czasami… Zapłodnimy In vitro kobietę… niech się trochę zdziwią, że dziewictwo zachowała. Urodzi się podobny do nich… Będzie ich nauczał… Może go nie ukrzyżują…
Niech pomału się o nas dowiadują… Niech wiedzą, że nasze królestwo jest w Niebie. A gdy urosną w siłę i zaczną do nas strzelać… Skutecznie powstrzymamy ich zapędy… Gdy nie będą chcieli słuchać naszych wskazówek i będą zmierzać do samozagłady… No cóż…Choć to nasze dzieci... będzie trochę szkoda.